Dochodząc do bramy, ciągle chodziły mi po głowie różne
scenariusze. Z początku myślałam że poszło o dziewczynę, ale to nie możliwe,
Rusti dopiero co rozstał się z tą Alicją, tak szybko nie zdążył by się zakochać
i rozstać. Kurde, to takie skomplikowane. Byłam przekonana że ta wizyta u
Rafała nic nie da. On pewnie nic nie sypnie, a ja nie będę aż tak przenikliwa.
zauważyłam go, stał w drzwiach. Uśmiechał się, to było
bardzo podejrzane. W końcu byłam jego
siostrą , znałam go na wylot. Kłamał.
Puścił mnie przodem, milczeliśmy.
-Chcesz coś do picia? Kawę, herbatę- przerwał cisze
pytaniem. To było podejrzane.
-Rafał przestań mnie tu zagadywać, o co chodzi, dlaczego ja
nic nie wiem.
-A co byś chciała wiedzieć?
-No, sory, a co miał znaczyć tamten sms-es ?
-Nic, tak wyszło, nie chciałem żeby przychodził.
-Kurde, czy ty możesz rozmawiać ze mną poważnie?
-Przecież rozmawiamy! '
-Nie, to powiem ci coś jeszcze kiedy napisałam do Kamila, odpisał
to samo co ty ale o tobie. I co teraz powiesz?
-No to logiczne,
jeśli się pokłóciliśmy. Niech on Ci powie to w końcu o niego chodzi.
-Czyli coś jednak jest na rzeczy. Mów, bo jak zaraz nie
sypniesz, to będziecie mówić oboje. –Widać był w szoku, nie sądził że posunę
się do takich kroków, ale ja nie mogłam mu odpuścić, musiałam się dowiedzieć.
- Nie zrobisz tego. –przestraszył się i o to chodziło .
-Właśnie to robie- Halo ? Kamil ?
-Tak , co tam?
-Jesteś zajęty?
-Nie.
-To przyjedź na ulice współczesną.
-Ale przecież to adres Rafała..
-Tak, czekam tam na ciebie- czym prędzej się rozłączyłam i
spojrzałam na nadal zszokowanego brata – pokręciłam głową mruknęłam pod nosem
„dzieci „ i poszłam zrobic sobie herbatę. To będzie długa rozmowa. Po około
kwadransie Kamil pojawił się pod drzwiami .
-Wchodź-rzekłam bardzo oschle. Kamil kiedy przechodził koło
Rafała zmierzył go wzrokiem. Jakby dawał mu znak. Miałam już tego po kokardy.
-Dobrze, panowie to który pierwszy ?-Usiadłam na lekko na
stole który znajdował się naprzeciwko kanapy na której rzecz jasna siedzieli
dwoje najważniejszych dla mnie ludzi.
-No to może ja. –Zaczął Kamil – poznałem kogoś.
Boże, moje serce pękło w tym momencie na pół. Nie trudno
było zgadnąć , że choć byliśmy z Kamilem
bardzo dobrymi przyjaciółmi i
rozumieliśmy się bez słów, ja podkochiwałam się nim. Bardzo często jest
tak że kiedy występuje przyjaźń damsko –męska to w kobiecie
szybciej dojrzewa uczucie miłości. My jesteśmy wrażliwsze, bardziej potrzebujemy mężczyzny, niż mężczyźni
kobiety, A w moim przypadku, od dawna
coś tam dojrzewało. Ale tłumiłam to, bo wiedziałam że Kamil nie jest na to
gotowy i że wyznaniem mu tego, zniszczyłabym wszystko.
-Była to kobieta, delikatna, wrażliwa, inteligentna, i piękna zarazem…co ja gadam, nadal jest!
-nie nie mogę tego słuchać. – Rafał zabrał kurtkę ze stolika
i wyszedł.
-Mów dalej Kamil. –Nie mogłam się ruszyć , czułam że nie mogę
teraz pobiec za nim, musiałam poznać co było dalej.
Godzinę później
- Zrozum, ja nic złego nie
zrobiłem , nic między na mi nie zaszło, kiedy ogarnąłem kto to jest i co ma
wspólnego z twoim bratem wycofałem się. Byliśmy kumplami a ja swoich kumpli
szanuje .
-Rozumiem. Chodź musimy go poszukać.
Krążyliśmy po mieście pare godzin, byliśmy wszędzie, w knajpie do której lubi
chodzi Rafał, obdzwoniłam jego najbliższych kumpli, obeszliśmy dwa parki w
których często bywa. No już serio nie miałam pomysłu gdzie on się zatrzymał.
-Nie mam już siły, jestem
wykończona, głodna, i wściekła.
-Czemu wściekła ?
-To jest twoja wina Kamil, kurde,
dlaczego mu tego nie wyjaśniłeś od razu
-Próbowałem ale on mnie nie chciał
słuchać, twierdził że kłamie.
-A nie kłamiesz ?
-Ej! A nie wierzysz mi ?
-Kamil to nie tak, słuchaj znam
własnego brata jak własną kieszeń i wiem że on się tak nie zachowuje kiedy
chodzi o dziewczynę. A na pewno nie zachowuje się tak w stosunku do mnie.
-Wiesz co, nie chce mi się już z
tobą gadać. Jak zwykle trzymasz jego stronę.
-Kamil zatrzymaj się, poczekaj !
–Krzyczałam do niego ale on szedł przed siebie nie odwrócił się nawet na
moment, zostawił mnie na pustej ulicy samą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz