sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 14

Rafał chodził energicznie po mieszkaniu. 
Złapał rękami swoje włosy, jakby chciał je wyrwać. Łzy pociekły mu po policzkach. Szloch rozniósł się po ścianach. 
Podniósł się, poprawił włosy , wziął dwa głębokie wdechy i zaczął otwierać po kolei wszystkie szafki, i szuflady w poszukiwaniu kartki.
Chłopak wyjął ją  z błękitnego  brulionu, wziął do ręki długopis i zaczął od słów :

Mama około 20 wyszła z domu, jest druga w nocy a jej nadal nie ma. Najpierw siostra teraz matka. Co ja mam robić ?Jestem w obłędzie. Szaleje, moja pusta głowa szaleje. Nic nie pamiętam, czuje tylko smutek żal, że nie ma jej koło mnie. Że nikogo nie ma koło mnie.  
…Postanowiłem zacząć pisać pamiętnik. Żeby , nie móc już zapomnieć. Zaraz a może, ja już wcześniej coś takiego prowadziłem? Przecież , nie można tego wykluczyć. Tylko, że gdzie ja mam tego szukać.  Zacząłem od regału. Ale tam były tylko płyty CD i DVD , para skarpetek, breloczek, trochę szkolnych zeszytów, słownik i coś w stylu jeden wielki bałagan.
W regale nie było , pod poduszką też Nie (tak mi się jakoś skojarzyło ,zwykle chowa się tam gdzie jest trudno znaleźć ,ale łóżko to takie miejsce osobiste).
Nie, to nie ma sensu. Jak ja nawet nie wiem gdzie leżą moje książki, pieniądze, kosmetyki i inne osobiste pierdoły, to jak mam znaleźć coś czego nawet nie wiem czy posiadam.
Ni e mogę się tu skupić. Czuje się w tym mieszkaniu obco. Nie dobrze mi tu. Potrzebuje miejsca, które znałem, które ma jakieś wspomnienia, których nie pamiętam.
Miranda mówiła ,że znalazła mnie w jakimś domu. Ale ja nie wiem gdzie to jest.

Co ja mam robić ?-zaczął chaotycznie myśleć chłopak.
Zaraz, gdzie jest mój telefon. Mam, on musi wiedzieć gdzie to jest.

-Halo? –w słuchawce było słychać znany głos.
-Cześć… - ta niesforna cisza.
-Rafał ? Co się stało ? Miranda się odezwała ? –odrzekł głos po drugiej stronie.
-Stary, potrzebuje abyś zawiózł mnie w jedno miejsce.
-Ale gdzie ?
-Tam gdzie mnie znaleźliście, tam gdzie wszystko się zaczęło.
-jesteś tego pewien ?
-Tak.-odparł pewnie Rafał
- Będę za 20 minut. Wsiądziesz na motor ?
-A wsiadałem ...no wiesz wcześniej ? –zapytał niepewne chłopak
-Wsiadałeś. Ty masz nawet prawko.
-Fajnie wiedzieć. – lekki uśmiech zagościł na twarzy Rafała.- dzięki, przyjacielu.
-hm. Chyba na to nie zasługuje.
-Czekam przed domem.
Tu sygnał się urwał.

Chwilę później Rafał jechał na motorze, tak jak kiedyś jechała na nim Miranda…

2 komentarze:

  1. Dziewczyno masz mega wielki talent! Naprawdę twoje opowiadania się świetnie czyta :D
    Mam nadzieję że za kilka lat będę mogła kupić w księgarni twoje książki. :D Jestem twoją wielką fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuje! Ojej! Wiesz ,że zastanawiałam się dość poważnie, nad zakończeniem pisania tutaj ? Jak sama zauważyłaś ostatni post był dawno, i jakoś tak nie mogę z powrotem zacząć.
    Ale twoje słowa ,są tak piękne! Bardzo Ci dziękuje !
    :)
    Zaglądaj tu,a może znajdziesz kolejny rozdział
    Pozdrawiam!
    Lovebook

    OdpowiedzUsuń